Czerwona nowa w 2022 roku

V1309 Scorpii

Niepozorna gwiazda z pola misji Kepler, nosząca oznaczenie KIC 9832227, za jakieś 5 lat może zgotować nam widowisko dostrzegalne gołym okiem na naszym niebie. Obiekt ten został zidentyfikowany przez polskich astronomów z Wrocławia i Warszawy jako układ podwójny typu W UMa dzięki obserwacjom projektu ASAS (Pigulski, Pojmański, Pilecki, Szczygieł 2008). Gwiazdy tego typu są ciasnymi układami podwójnymi, w skład których wchodzą zwykle względnie chłodne i wyewoluowane gwiazdy. W trakcie ewolucji gwiazdy zbliżają się do siebie tak bardzo, że dochodzi do połączenia się ich fotosfer. Układ wygląda jak hantle, dwie gwiazdy stykają się, wciąż krążąc wokół środka masy układu.

Obserwacje tego obiektu w trakcie trwania misji Kepler wykazywały niewielkie zmiany okresu i wyraźne efekty zaplamienia gwiazd. Jednak późniejsze obserwacje, po 2013 roku, wskazują iż jej stan ma się wkrótce zasadniczo zmienić. Układ ten wyraźnie chce podzielić los innego obiektu, V1309 Scorpii, który w 2008 roku gwałtownie pojaśniał przechodząc przez fazę czerwonej nowej. Przebieg zmian jasności V1309 Sco pokazany jest na ilustracji obok. Toruńscy i warszawscy astronomowie pod kierownictwem Romualda Tylendy, pokazali, że nowa V1309 Scorpii pierwotnie była także układem W UMa, który zaczął wyraźnie tracić orbitalny moment pędu, co wywołało dalsze zacieśnienie układu i w końcu nagłe zlanie się obu składników w jedną gwiazdę. W takim procesie w krótkim czasie wydzielają się bardzo duże ilości energii, co wywołuje gwałtowne pojaśnienie. Taki mechanizm powstawania czerwonej nowej powoduje, że można nie tylko rozpoznać oznaki zbliżającej się eksplozji, ale także oszacować kiedy do niej dojdzie.

Oznaki takiego procesu w przypadku KIC 9832227 odkryli astronomowie Larry Molnar, Karen Kinemuchi i Henry Kobulnicky. Obserwowane tempo skracania się okresu orbitalnego tego układu pozwala przewidzieć, że w 2022 roku dojdzie do zlania się obu gwiazd. Jasność układu powinna wzrosnąć nawet 10 tysięcy razy, co spowoduje, że układ ten na naszym niebie stanie się gwiazdą widoczną gołym okiem, nawet w miastach. Na razie precyzja wyznaczenia momentu pojawienia się nowej nie jest wysoka (plus minus jeden rok), ale z biegiem czasu da się moment wybuchu wyznaczyć dokładniej. Będzie to pierwszy w historii astronomii przypadek, w którym z wyprzedzeniem będziemy mogli obserwować eksplozję czerwonej nowej.